Hej kochani :).
Zgodnie z obietnicą w poście z zakupami recenzuję każdy element paczuszki. Dziś przygotowałam dla Was recenzję paletki cieni z firmy MUA Dusk til Dawn. Używałam jej praktycznie codziennie, przetestowałam w różnych sytuacjach więc coś tam mogę o niej powiedzieć.
Paleta zamknięta jest w plastikowym opakowaniu, które nie wydaje się zbyt trwałe. Strasznie się rysuje, dwie duże rysy miało już kiedy wyciągnęłam je z paczki. Do cieni dołączony jest aplikator, którego nie ma na zdjęciu, ponieważ się delikatnie rozpadł. No ale nie opakowanie jest najważniejsze...
... tylko kolory. Jak widać mamy do dyspozycji 12 kolorów w różnych tonacjach. Dzięki temu za pomocą jednej paletki jesteśmy w stanie wykonać makijaż dzienny jak i wieczorowy.
Poniżej przygotowałam dla Was każdy kolor osobno abyście mogły dokładniej się z nimi zapoznać.
Trwałość cieni bez zastosowania bazy jest średnio słaba. Z bazą zachowują się bardzo fajnie, ja używam ich na co dzień i sobie chwalę.
Myślę, że jak za cenę 21 złotych pigmentacja jest nawet niezła. Jedynie dwa kolory w całej palecie mogłyby być lepsze, ale nie są najgorsze.
Plusy paletki:
- Cena (20,90)
- Jakość cieni
- Różnorodność kolorów
- Pigmentacja
Minusy:
- Dostępność
- Opakowanie
- Aplikator się rozpadł
Podsumowując ja jestem bardzo zadowolona. Jak wspominałam w poprzedniej recenzji, aktualnie palety posiadam do nauki więc nie inwestuję w nie jakiś sporych pieniędzy.
Mimo wszystko paleta spełniła moje oczekiwania. Planuję zakupić jeszcze dwie o czym na pewno się dowiecie.
Szczytem marzeń byłoby gdyby pojawiły się stacjonarnie, ale niestety jak na razie nic mi o tym nie wiadomo. Ja moje rzeczy z MUA zamówiłam z hurtowni Cocolita.
Już w następnym poście moja druga paletka z tej samej firmy. Musicie to zobaczyć :).
Jestem bardzo ciekawa, czym nakładałaś cienie na rękę? Kolory w opakowaniu jakoś mnie nie przekonywały, ale na ciele prezentują się genialnie, szczególnie turkus ;) Nie wiem, czy to zasługa dobrego pigmentu, czy kwestia nałożenia na sucho/na mokro/jakimś magicznym aplikatorem lub pędzelkiem? ;)
OdpowiedzUsuńdzisbeznazwy.blogspot.com :)
Nowy Magazyn Blogowy - zapraszam! :)
Cienie na rękę nakładałam pędzlem do cieni firmy Mario Luigi, na sucho, bez niczego :). Wspominałam, że pigmentacja jak za tą cenę jest na prawdę na dobrym poziomie. Mnie też ten turkus oczarował, jest świetny.
Usuńcudowne kolory i cena bardzo fajna ;) teraz bez bazy ogólnie moim zdaniem ani rusz ;)
OdpowiedzUsuńhttp://creamshine.blogspot.com/
Kolory bardzo fajne. Jak za taką cenę, to naprawdę nie jest źle :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie wygląda właśnie na takie 'aby było'. Kolory są ładne moim zdaniem. :)
OdpowiedzUsuńhttp://poburzywyjdzieslonce.blogspot.com/
niezłe, ale to nie są moje kolory zdecydowanie :)
OdpowiedzUsuńslicznie
OdpowiedzUsuńobs za obs?
asiik-blog.blogspot.com
Kolory fajne i cena wg. mnie również :))
OdpowiedzUsuńObserwuję, http://laura-ss.blogspot.com/
Nie miałam nigdy paletek MUA, kusi mnie ta z beżami bo tyko takie kolorki noszę ale waham się między nią a Sleekiem ;) Pozdrawiam i zapraszam do siebie! ♥
OdpowiedzUsuńPiękne i wyraziste! Ciężko dostać cienie w tak intensywnych kolorach. Turkus przypadł mi najbardziej do gustu, jednak swoje powieki pomalowałabym brązami :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wpadniesz również do mnie: SPIKED-SOUL.BLOGSPOT.COM i klikniesz w napisy „Lovelyshoes” pod zdjęciami w najnowszej notce. Wystarczy kliknąć! :)
Życzę miłego dnia!
Elwira
Hej, mój komentarz będzie nieco nie na temat. Zauważyłem Twoje pytanie na jednym z blogów i znam na nie odpowiedź. Obramowania i cienia pozbędziesz się kasując lub zamykając w komentarz fragment kodu CSS => http://forum.blogowicz.info/topics106/blogspot-jak-usunac-ramke-wokol-obrazka-w-poscie-vt4006.htm#60025
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :). Być może odświeżę bloga to na pewno skorzystam :)
Usuńkolory są interesujące, zwracają uwagę, bynajmniej moją:)
OdpowiedzUsuńkolorystyka jakos mi nie podchodzi ale miałam inna i jest świetna :)
OdpowiedzUsuńDla mnie bomba odcienie szarości i brązów ;)
OdpowiedzUsuńwww.vaguue.blogspot.com