10.08.2014

Kompleksy większości kobiet - jak sobie z nimi radzić?


Nie ma kobiety, która kompleksów nie posiada. Niestety nikt nie jest idealny (albo na szczęście) i zawsze coś takiego znajdziemy co nie będzie nam pasowało. To normalna, naturalna reakcja ale niektórzy traktują to przesadnie. Być może jest to spowodowane wszechobecnym bum na Ewę Chodakowską, ale przecież nie musimy wyglądać jak ona aby czuć się dobrze we własnym ciele! Dziś zastanowimy się nad tym jak nie popaść w jakąś psychozę i zaakceptować siebie.


Chyba najczęstszym problemem kobiet jest waga, nigdy nie jest idealna. Rzadko patrzymy na siebie i dostrzegamy przyjemne dla oka krągłości. Wolimy przesadzać, że jesteśmy słonicami, wyglądamy okropnie i natychmiast musimy przejść na dietę. Rozumiem osoby, które na prawdę chcą coś zmienić w swojej sylwetce, ja również do takich należę, bo nadprogramowe kilogramy mi dokuczają ale co z tymi, które ważą 50 kg i narzekają? Popis czy problem? Jak słyszę taką już przesadnie chudą jak prawie płacze, że przytyła aż 200g i co ona teraz pocznie to przepraszam, ale po prostu aż się we mnie gotuje. Nie neguje za to osób, które nawet mimo nadwagi potrafią pokazać się w internecie, na plaży czy basenie i nic sobie z tego nie robią bo akceptują siebie! Zdarza się też, że ktoś komentuje osoby i grubsze jak i te przesadnie chude. Pamiętajcie, że jest to często leczenie własnych kompleksów. No ale nie tędy droga.

Brzuch i pośladki to także sprawa związana z wagą. Prawda jest taka, że na "promowany" brzuch trzeba pracować codziennie. Nie jest tak, że ktoś ma jędrne i piękne ciało bez wielkiego wysiłku. Pośladki to również kompleks, ale kwestią sporną jest to czy mała pupa czy raczej duża uznawana jest za atrakcyjną?


Kolejnym, bardzo ważnym dla kobiety atutem są oczywiście piersi. Chyba każda z nas chciałaby aby były one piękne, duże i kształtne. Tylko może przez chwilę zastanówmy się do jakiego stopnia. Wiele kobiet z pokaźnym biustem narzeka, niejednokrotnie go pomniejsza ponieważ jest on obciążeniem dla kręgosłupa. Za to kolejne idą do kliniki chirurgii plastycznej i fundują sobie całkiem nowe, spore piersi. Następne modelują je za pomocą kremów czy specjalnych staników. Oczywiście każdy postępuje jak chce i jeśli tego akurat potrzebuje to proszę bardzo ale uważam, że każdy z nas powinien się pogodzić ze swoją naturą. Czy duże piersi to po prostu moda? Dlaczego akurat duże, a nie małe? A jeśli chodzi o facetów, to Wasz i tak kocha Was bezgranicznie takie jakie jesteście, przecież widział jak wyglądacie i postanowił się z Wami związać :). Zwróćcie również uwagę na to jak wiele popularnych kobiet ma małe piersi i z pewnością stać je na operacje a tego nie robią, bo nie czują takiej potrzeby. 

Nogi i nieznośny cellulit to problem chyba każdej z nas, zwłaszcza latem. Wszędzie w mediach otaczają nas piękne, zgrabne nogi bez pomarańczowej skórki, a zaręczam Wam, że większość ją posiada. Jeśli Wam się podobają, to po co te wszystkie wyrzeczenia? Bo ktoś tak robi i Ty też musisz? Myślę, że tutaj leży ogólny błąd. A co jeśli ktoś już tak po prostu z natury ma krótkie nogi? Albo krzywe kolana? Przecież sobie ich nie wydłuży ale nie znaczy to, że ma zrezygnować z sukienek czy szortów.



Podsumowując te wszystkie podpunkty. Nie ważne czy robicie coś aby patrzeć z ulgą i zadowoleniem w lustrze, czy dla faceta, znajomych czy bo ktoś Was obgadał. Ważne żebyście nie popadły w paranoje i pamiętały, że najlepsza i najpiękniejsza kobieta to taka, która zawsze jest uśmiechnięta, potrafi rozmawiać na każdy temat i jest pewna siebie.
Tak więc słuchajcie same siebie, jeśli będziecie miały ochotę poćwiczyć jednego dnia w tygodniu to to zróbcie. Jeśli macie lenia to nie rozpaczajcie, bo nie można się do niczego zmuszać. Każda z nas jest piękna, bo takie już nasze zadanie :).

Także pamiętajcie, jeśli Wy dobrze czujecie się w swoim ciele to absolutnie nie trzeba niczego zmieniać!

14 komentarzy:

  1. Ah te kompleksy . Ja na szczescie ich wogole nie mam :p
    Bardzo ciekawa i pomocna notka .
    www.angiestaron.blogspot.be

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobry temat opisałaś ;)

    http://aiden-ejsmont.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawa notka, ja niestety jestem strasznie zakompleksiona i mam bzika na punkcie swojej figury :(
    Obserwujemy?:) http://jjustyys.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo fajny post :) aż miło się go czytało ;) zgadzma sie z Tobą z tym wszystkim co napisałaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. obserwuję :)

    http://jjustyys.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawy post. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Napisałam długi komentarz, ale poszedł się.... cholera!

    Również obserwuję, http://poburzywyjdzieslonce.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Najgorzej jest miec kompleksy, uwazam ze kazdy jest piekny, bez wzgledu na wszystko ;)
    www.vaguue.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Wydaje mi się, że przez kompleksy powstają hejty, próbują się dowartościować :)
    Dzięki za odwiedziny na moim blogu i zapraszam częściej! www.camesss.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspaniały post moja Droga :) Chyba rzeczywiście każda z nas ma kompleksy, ale trzeba się jakoś nauczyć dostrzegać w sobie swoje mocne strony, np. "może i mam cellulit i wałki na brzuchu, ale za to mam ładne włosy i oczy, które przykuwają uwagę" ;) Czasami sobie coś w tym stylu tłumaczę, ale wiadomo zależy od dnia ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie cierpiałam swojej twarzy, swoich uszu.Zawsze byłam przekonana, że jestem brzydka i nikt mnie nie zechce, ale marzyłam o kimś, kto mnie pokocha.Mój chłopak, który mnie pokochał nauczył mnie przynajmniej akceptować moją twarz a uszy nauczyłam się akceptować sama a dzięki niemu nawet je lubię.Zawsze mi mówi, że świetnie wyglądam, chwali mnie, tak samo kilka osób.To nie pomaga, kiedy utyłam w brzuchu i szukam motywacji do zrzucenia tych kilogramów.Ważę 57 kg, mierzę 173 cm ale co z tego, skoro brzuch wystaje mi, o zgrozo, (gdy się najem) za moje piersi? Dodatkowo mam je małe.Gdy stoje w kościele nawet bluzka ciążowa nie pomaga (Nie, nie byłam w ciąży, ale nazywam ją tak bo jest luźna).Przynajmniej moja ciocia zauważyła, że utyło mi się w brzuchu, więc mam jakąś tam motywację ;).

    Mozna się nauczyć tolerować swoje kompleksy, ale można też starać się by ich nie było.Moim celem nie jest wyglądanie jak te wychudzone laski z okładek bo nawet one, tak naprawdę, tak nie wyglądają.Są przerabiane w każdym możliwym programie, a przez nie, nawet ładnie wyglądające dziewczyny, mają kompleksy.Moim celem jest wyglądanie tak, jak ja chce siebie widzieć.Chce jedynie, by mój brzuch wrócił do stanu sprzed 2 lat.Płaski i niewystający.Mam już nawet plan ćwiczeń, niektóre posiłki zastępuje ryżem z jogurtem, gdy jestem mocno głodna.Mam też mało krwi w organizmie, więc nie mogę się głodzić ani przechodzić na diety, gdzie jest mało substancji odżywczych.Jedyne co powinnam robić to ćwiczyć.

    A każdej zakompleksionej dziewczynie, życzę powodzenia w dążeniu do zmniejszenia swoich kompleksów lub do ich akceptowania ;).Trzeba ruszyć tyłek i zadbać o siebie ;).

    Zapraszam do mnie, może ktoś wpadnie: www.myyseelf.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana bardzo dziękuję za tak wyczerpujący komentarz. Oczywiście zgadzam się z wszystkim co napisałaś, a jeśli nie akceptujesz swojego brzucha to oczywiście w pełni się zmotywuj i walcz :).
      Pozdrawiam cieplutko

      Usuń
  12. Grunt, to się nie przejmować opiniami osób trzecich. Ważne, co ty myślisz o sobie i swoim ciele. Oczywiście opinie osób, na których nam zależy, są bardzo cenne, ale opinie przypadkowych "hejterów" trzeba mieć w nosie :)
    Każdy ma kompleksy i założę się, że osoby,które mówią, że ich nie mają, bez zastanowienie zmienił by coś w swoim wyglądzie, jeśli miałyby taką możliwość.
    "Idealne" ciało, jakie wciskają nam media, nie istnieje - to efekt dobrego światła i wiele godzin obróbki zdjęć w PhotoShopie :) Ważne, żeby do odchudzania i kształtowania sylwetki podejść z głową, bo najważniejsze jest zdrowie :)
    http://geocachingpomojemu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń